Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Cześć Kochane!
Cieszę się, że mogę z Wami być. Mam nadzieję, że forum żyje i będę mogła być częścią grupy
Ile masz lat?
Rocznik '93 - 27 lat
2. Twój wzrost.
164 cm
3. Twoja waga: najniższa, najwyższa, obecna.
Najniższa- 48 kg
Najwyższa - 94 kg
Obecna- 88,9 kg
4. Twój cel.
Mój cel to 47 kg
5. Jak wyglądało Twoje dotychczasowe odchudzanie, a jak wygląda teraz? Jak długo się odchudzasz? Podaj swój zwyczajowy przedział kaloryczny.
Odchudzam się od 2007 roku ograniczając kaloryczność do maksymalnie 700-1000 kcal. Później próbowałam schudnąć stosując racjonalnych diet o zbilansowanych 5. posiłkach, jednak nie przyniosło to skutku. Ciężko przestawić się na taki sposób żywienia zwłaszcza, że apetyt rósł w miarę jedzenia. Teraz jadam lekkie śniadanie (owoc, wafel ryżowy, jogurt, mussli) i zdrowa zbilansowana obiado-kolacja. Plus kawa, kawa, kawa.. ogólnie dużo kawy.
6. Czym dla Ciebie jest "pro ana"?
Nieodłączną częścią mojego życia. Drogą, którą mogę dojść do stworzenia siebie taką jaką się czuje.
7. Czego oczekujesz od forum? I co chciałabyś/chciałbyś na nie wnieść?
Oczekuję pomocy, poczucia obowiązku przed sobą i innymi. Od siebie mogę zaoferować wsparcie i swój czas.
8. Czy już kiedyś byłaś/eś zarejestrowana na forum o podobnej lub takiej samej tematyce? Jeśli tak, co sprawiło, że już do niego nie należysz?
Tak, byłam zarejestrowana od 2009 roku do.. 2011? Forum umarło, niestety.
9. Opowiedz coś o sobie
Jestem bardzo zabiegana. Pracuję w korporacji, prowadzę własną działalność i jestem mamą dwulatki. Często brakuje mi paru godzin podczas dnia by po prostu odpocząć. ponadto uwielbiam rękodzieło, mianowicie pracę z żywią epoksydową. Takie moje ot, hobby.
Pozdrawiam cieplutko, Wasza śląska kluseczka ❤
Wiadomość dodana po 38 min 29 s:
Zapomniałam dodać!
Hop, hop! Ta waga słoniowa nie wzięła się z powietrza.
Przed ciążą waga wskazywała 52-54 kg (wtedy ćwiczyłem silowo kilka razy w tygodniu), a po mojej małej...
Pozamiatane. Otyłość, problemy z hormonami i coś mam wrażenie że z cukrem problemy są. :c niestety jestem przykładem, że mimo sporej utraty wagi w pierwszym trymestrze, ciąża rozwala całą gospodarkę hormonalną i przez to trzeba walczyć bardziej niż kiedyś..
Wiadomość dodana po 7 h 48 min 02 s:
Dzień dobry Kochane!
Ja już na nogach, kawa się zaparza.
Poranana waga - 87,1 kg. Bardzo ładnie straciłam wodę.
Za chwilę śniadanie, wyjście z psem, później małą do przedszkola i do pracy. A tam - poszukiwanie zaginionych dokumentów. Od wczoraj zaczęłam zamykać szafę. Huh. Nienawidzę ciągnących się tematów. -_-
Z początkiem roku ustanowiłam miesięczny cykl utraty wagi, który wynosi 5 kg na miesiąc mózg jakoś tę informację lepiej przyswoił jako cel realny ;D
Czyli- w styczniu muszę stracić 5 kg. Może być więcej. W lutym muszę znowu ważyć mniej niż w ostatnim dniu stycznia. I tak dalej
Miłego dnia!
Wiadomość dodana po 19 h 59 min 05 s:
Dzisiejszy bilans
Śniadanie- 1 jogurt naturalny 2% - 175g - 100 kcal
Obiad - Makaron pełnoziarnisty (80g) sałata 4 liście, pierś z kurczaka (70g), 7g pestek dyni, 10g mozzarelli Light, pomidory z puszki 200g - 569 kcal
Łącznie: 669 kcal
Offline
Cześć Wam!
Mądry Polak po szkodzie- odwodniło mnie wczoraj jak szlag i do tego po zjedzeniu ostrego obiadu moje usta płoną, bolą i są suche jak stary naleśnik.
Jakoś całkowicie wypadła mi ta woda z głowy. No ale teraz będę jej pilnować by drugi raz do takiej sytuacji nie doprowadzić.
U mnie na Śląsku spadło peeełno śniegu. Dobrze, że zaczęli odśnieżać drogę, bo znowu "ZIMA zaskoczyła polskich kierowców"
Waga rano - 86,5 kg (- 2,4 kg od poniedziałku)
Miłego dzionka!
Offline
Oh zazdroszczę pięknej utraty wagi, oby tak dalej i śniegu też, ile bym dala za spacer po śniegu w lesie
Offline
Oh zazdroszczę pięknej utraty wagi, oby tak dalej i śniegu też, ile bym dala za spacer po śniegu w lesie
Pamiętajcie Dziewczyny, że jak ma się dość sporą wagę, często nadwagę, to wtedy nasze kilogramy spadają masakrycznie? Znam to z autopsji. Jest to głównie woda, jak napisałaś M.
Jednakże okrutnie się cieszę, że się udaje. Nie ukrywam iż polubiłam Cię za Twoje podejście i darzę Cię koleżeńską sympatią.
Offline
Oh zazdroszczę pięknej utraty wagi, oby tak dalej i śniegu też, ile bym dala za spacer po śniegu w lesie
Tak jak napisała Lucipheria (haha, bardzo ładnie określiłaś moją otyłość - jako nadwagę ;D ) przy tak ogromnej masie ciała spadki są bardzo szybciutke.
No i chyba za dużo tej wody zeszło bo usta suche i bolące, że hej!
Nie ma u Ciebie śniegu? Oj, zima w lesie i w górach jest przepiekna A skąd jesteś?
Powiem Ci że u mnie pada i pada, a dziś bym komuś samochodem w dupke wjechała, tak ślisko ;C
Lucipheria bardzo miłe słowa, aż mi się ciepło na serduszku zrobiło
Koty, dziś miałam zapieprz, że relaksik nastąpił o 20:30.
Rano o 6 obudziłam się, później w drogę do przedszkola (olaboga, co za afere moja potomkini zrobiła. Miala dzień na "nie"), po drodze do pracy ogarniałam sprawy mojej firmy, później do pracy (jak zwykle nie mogłam z niej wyjść bo milion spraw), później znowu sprawy firmowe i finalnie - gotowanko obiadu na jutro.
Dzisiejszy bilans
Śniadanie
- jogurt naturalny 2% -70g - 41 kcal
- musli - 20g - 72 kcal
Obiad :
- pierś z kurczaka 70g - 69kcal
- makaron udon - 60 g - 181 kcal
- warzywa na patelnię- 130 g - 86 kcal
- olej z pestek winogron- 15g - 135 kcal
- cebulka - 19 g - 6 kcal
- jogurt naturalny 2% - 64 g - 37 kcal
Łącznie: 627 kcal
Dziewczyny, w mojej diecie zwracam uwagę na makro i mikro staram się jeść mniej ale zadbać o to by posiłki były bogate we wszystkie składniki. Taka moja ot, słabość. ;D
Życzę miłej nocy! Buziaki
Wasza śląska kluseczka
Wiadomość dodana po 9 h 17 min 42 s:
Cześć Kociaki.
Dzisiejsza waga 85,5 (łącznie -3,8kg)
Cierpienia ciąg dalszy - po ostatnim odwodnienie moje usta to jedna, sucha i pękająca skorupa. Jakbym walnęła sobie permanentny. -_-
Miłego dnia Kochanie!
Offline
Wszystko ma swoje dwie strony medalu z jednej strony śnieg jest piękny i mam wrażenie że świat wygląda jakoś tak lepiej , ale z drugiej jest ślisko i niebezpiecznie. Ja mam jeszcze taki problem ze śniegiem, że jak jest duży mróz to on wydaje taki dziwny dźwięk jak się po nim chodzi, nie wiem czy wiesz o co mi chodzi
A co do ust ja jak ma problem, to używam zwykłej wazeliny kosmetycznej np z rossmanna. Powinna trochę pomóc.
Offline
jeszcze taki problem ze śniegiem, że jak jest duży mróz to on wydaje taki dziwny dźwięk jak się po nim chodzi, nie wiem czy wiesz o co mi chodzi [dblpt]lol[dblpt]
Hahaha, wiem o co chodzi faktycznie dziki dźwięk, nigdy nie zwracałam na to uwagi: D
Dzisiejszy bilans to kopiuj-wklej wczorajsze. Jestem tak leniwa że zawsze robię kropka w kropkę to samo na dwa dni. xD
Zatem, żeby wszystko było oczywiste
Dzisiejszy bilans
Śniadanie
- jogurt naturalny 2% -70g - 41 kcal
- musli - 20g - 72 kcal
Obiad curry z makaronem udon
- pierś z kurczaka 70g - 69kcal
- makaron udon - 60 g - 181 kcal
- warzywa na patelnię- 130 g - 86 kcal
- olej z pestek winogron- 15g - 135 kcal
- cebulka - 19 g - 6 kcal
- jogurt naturalny 2% - 64 g - 37 kcal
Łącznie: 627 kcal
Wiadomość dodana po 2 h 10 min 40 s:
używam zwykłej wazeliny kosmetycznej np z rossmanna. Powinna trochę pomóc.
Chyba w sobotę podjadę faktycznie kupić, bo zwykłe kremy nie dają rady.
Wiadomość dodana po 11 h 53 min 02 s:
15.01
Potomkini w nocy złapała taki katar i gorączkę, że znowu zostaje z domu. Jak dobrze, że mój małż akurat miał dziś ostatnie nocki i może mała z nim kimać.
Znalazłam jakiś krem na bazie wazeliny, witaminy A i czegoś tam jeszcze - smaruje te wary ale chyba prędzej mi odpadną :<<
Waga - 85,2 kg (łącznie -4,1 kg)
Na śniadanko jabłko. Jeść nie potrafię bo usta pękają, krwawią, kruszą się i bóg wie co tam jeszcze, więc.. :> mam alibi. Ha.
Miłego dnia!
Offline
Znalazlam krem mojej potomkin. Pomógł na usta, juz sa miekkie ale wyszla opryszczka ;/
Dzisiejszy bilans:
- jabłko 134g - 67 kcal
Obiad- sałatka
- słonecznik nasiona - 5g - 30 kcal
- pierś z kurczaka - 155g - 153 kcal
- papryka czerwona - 69g - 22kcal
- pomidor - 149g - 28
- cebula - 22g - 7 kcal
- feta - 90 - 196kcal
- oliwa z oliwy- 14g - 116 kcal
- sos koperkowo-ziolowy - 4,5g - 19 kcal
- sałata masłowa- 90g - 12 kcal
Łącznie: 650 kcal
Po sałatce jak zwykle wizyta w ubikacji. Zawsze tak mam
Wiadomość dodana po 1 h 04 min 59 s:
Dzisiaj dzień na spokojnie, od dawna nie miałam czasu na to aby z kimś pociskać głupoty w pracy. Dziś i się ubawiłam i parę rzeczy zakończyłam.
Do pracy są dwie pary drzwi wejściowych- jedne główne, a drugim chodzą palacze.
I właśnie tam gdzie chodzą palacze, zepsuł się zamek i mimo odbicia kartą ciężko się otwierały. Ktoś wpadł na pomysł alby je zostawić otwarte i napchał papieru no i zamknęli drzwi z tymi papierami.
Co się stało? Zablokowane na amen. 40 minut wyciągałam nożyczkami to, lałam wodę aby zmiękczyć i finalnie się udało
Lubię takie majsterkowiczowe zadania. Kiedy mogę po prostu wyłączyć mózg.
Dobranoc Kochane!
Wiadomość dodana po 15 h 03 min 02 s:
Waga - 84,9 (-4 kg)
Wpis wcześniej dupnęłam się z obliczeniami wagi, wstyd xD ale musicie mi wybaczyć, o 6:00 raczej nie myślę racjonalnie.
Na całym pysku opryszczka. Heviranu brak. Czyli dalej ani mówić, ani śmiać.
Wiadomość dodana po 23 h 43 min 50 s:
Dzisiejszy bilans.
Sniadanie
- serek wiejski Piątnica z jagodami - 183 kcal
Obiad
- jabłko -178g - 89 kcal
- serek wiejski Piątnica z truskawkami - 165 kcal
Łącznie- 437 kcal
Dziś jechałam do teściowej. Ona tam frytki, mięska, pizza, sałatka na majonezie, czekolady. Powiedziałam że nie mogę jeść z powodu ust. Przeszło
Drogi to istna rzeź! Chyba zapomnieli wszyscy odśnieżać, a autostrada A4 wyglądała jak drogi osiedlowe, czyli da się na niej zabić. Plusem jest wyłącznie widok. Bajkowy!
Miłego wieczoru!
Wasza śląska kluseczka
Offline
Waga - 84,6 kg (łączenie -4,3)
Znowu waga leci jak krew z nosa. Idę o zakład, że za jakiś tydzień będzie efekt platou. smuuuteczek.
Nawet nie macie pojęcia jak tęsknię sa rozmiarem S
Wiadomość dodana po 5 h 45 min 39 s:
Bilans
Śniadanko
- serek wiejski Piątnica z brzoskwinia- 183 kcal
Obiad - makaron w sosie pomidorowym
- oliwa z oliwy - 10g - 83 kcal
- pomidory z puszki - 200g - 38 kcal
- makaron pełnoziarnisty - 88g - 167 kcal
- pestki dyni - 5g - 29 kcal
- pestki słonecznika - 6g - 36 kcal
- sałata - 24g - 3 kcal
- mozarella - 30g - 74 kcal
- pierś z kurczaka - 85g - 84 kcal
Łączenie- 697 kcal
Wiadomość dodana po 11 h 01 min 29 s:
Chwila słabości - aktualizacja bilansu
- 1 żelek tasiemka z Biedry - 15g - 54 kcal
Mam nadzieję że go w tym zimnie spaliłam piździ jak szlag!
Offline
Mam nadzieję że go w tym zimnie spaliłam piździ jak szlag!
Haha, też tak sobie myślę jak wychodzę na dwór. Mięśnie takie napięte, bo pizga, że nagle biceps się pojawia i mam uczucie jakbym robiła brzuszki przez pół godziny
Offline
Haha, też tak sobie myślę jak wychodzę na dwór. Mięśnie takie napięte, bo pizga, że nagle biceps się pojawia i mam uczucie jakbym robiła brzuszki przez pół godziny
Haha, no daj spokój xD dokładnie tak jest, każdy ukryty mięsień nagle zaczyna być aktywny .
W ogóle- mówiłam ostatnio o platou? Mówiłam. Dopadło mnie :<
Waga +0,3 albo 0. Pytanie czy moja zwłaszcza maszyna dobrze waży, bo dziś waga przedwczorajsza.
Obecna waga - 84,9 kg
Nienawidzę weekendów. Mam wolną głowę na tyle na ile mogę mieć i mało zajęć. Później wesołe pomysły i smaki przychodzą jak z tym żelkiem. Zjadłam jeden w ferworze nudy, później mózg chciał więcej. Więc opuściłam dom, później jak wróciłam to wyszłam z psem. Żeby już o takich głupotach nie myśleć.
Offline
W ogóle- mówiłam ostatnio o platou? Mówiłam. Dopadło mnie :<
Waga +0,3 albo 0. Pytanie czy moja zwłaszcza maszyna dobrze waży, bo dziś waga przedwczorajsza.
Obecna waga - 84,9 kgNienawidzę weekendów. Mam wolną głowę na tyle na ile mogę mieć i mało zajęć. Później wesołe pomysły i smaki przychodzą jak z tym żelkiem. Zjadłam jeden w ferworze nudy, później mózg chciał więcej. Więc opuściłam dom, później jak wróciłam to wyszłam z psem. Żeby już o takich głupotach nie myśleć.
Nie przejmuj się lekkim wzrostem wagi. Wiem że łatwo jest powiedzieć, ale kurde ostatnio stanęłam na wadze, byłam wprost zachwycona moją wagą. Wieś co się okazało? Tampon leżał mi pod wagą i sprawiał że pokazywało o wiele niższą wagę !! XDDDD
A co do wieczornych pokus... Zajmij się czymś innym. Weź małe ciężarki i obejrz serial który kochasz na stojąco. Ja uwielbiam to zajęcie. Za każdym razem kiedy widzę przystojnego aktora bądź piękna aktorkę to mam w głowie "haaa jak będę ćwiczyć to tez będę piękna". Polecam np. peaky blinders haha
Wszyscy tam są piękni.
Offline
Wieś co się okazało? Tampon leżał mi pod wagą i sprawiał że pokazywało o wiele niższą wagę !! XDDDD
Umarlam xDDDD dobrze że mam swój pokój w pracy xD pomyśleliby że jestem chora na łeb że się tak śmieje xD
U mnie małe dziecko nie pozwala ćwiczyć bo chce "bawić sie" więc spamuje mi puzzlami i Littlest pet shop:< kiedyś próbowałam ćwiczyć i skończyło się tak, że skończyłam po paru brzuszkach. Więc weekendy są upierdliwe pod tym względem. CHYBA ŻE w mojej firmie muszę ogarnąć tysiąc spraw, banery, dokumenty etc. To wtedy znowu pełna kontrola.
Wiadomość dodana po 3 h 44 min 07 s:
Dzisiejszy bilans: równe 700 kcal
Śniadanie
- jogurt z musli - 186 kcal
Obiad
- makaron w sosie pomidorowym z kurczakiem - 514 kcal
Dzisiaj wszyscy mi przerywali w obiadowaniu, jadłam to tak długo jak nigdy dzień spokojny, tłuszcz się spala. Skąd wiem, że tracę tłuszcz? Przy tym procesie jest słodki posmak w ustach .
To bardzo dobry znak!
Miłego wieczorku
Offline
Piękny bilans !! Ja się poddałam. Nie wytrzymałam. Potrzebuje więcej silnej woli.
Zjadłam. Cheeseburgera. Tylko że bez kotleta. Ale z boczkiem. Zjadłam.
Mimo tego że w głowie słyszałam "no chyba cię pojebało"
Zjadłam. Jakieś 600 kcal. Albo i więcej. Nie wiem zawsze liczę więcej.
Offline
Piękny bilans !! Ja się poddałam. Nie wytrzymałam. Potrzebuje więcej silnej woli.
Zjadłam. Cheeseburgera. Tylko że bez kotleta. Ale z boczkiem. Zjadłam.
Mimo tego że w głowie słyszałam "no chyba cię pojebało"
Zjadłam. Jakieś 600 kcal. Albo i więcej. Nie wiem zawsze liczę więcej.
Jak dla mnie w bilansie kalorycznym ładnie się zamieściłaś
Dziś Ty się poddałaś, wczoraj ja.
Szczerze? Mi ten nieszczęsny żelek wbrew pozorom był potrzebny. Zawsze kiedy trzymam sie sztywno zasad bez ustepstw - tworze w głowie "zakazane owoce" na których punkcie dostałabym szału, ochoty nie do opanowania i wpadała w gastro bez umiaru, kończąc O 1000-1500 kcal więcej.
A tak to troszkę oszukuje psychikę i ciało. Podwójna zagrywka xD
Chyba za dobrze siebie poznałam i mogę przez to skutecznie się kontrolować.
Wiadomość dodana po 10 h 21 min 29 s:
Menda waga pokazuje już do chce. Nie mogę przecież non stop wymieniać wag -_- według niej spadłam albo o 0,1kg, 0,2kg lub 0,3 kg. A może właśnie to ta "skala błędu " która jest ciężka do uchwycenia?
Pazurki pomalowane na czerwono. Wczoraj mi się nie chciało robić obiadu więc zgarniam do pracy jogurt i jabłko.
Wypalenie kulinarne na 100%. Chciałam zjeść rybkę ale małż mi jej nie wyciągnął wczoraj i coś czuje że czeka na mnie na weekend ;<
Lizzie_Raven - skoro kochasz gotować, zamieszkaj ze mną!
Śniły mi się głupoty z przyjaciółmi z dawnych lat. Że stawiałam im tarota. Z tymi dziewczynami od 14 lat kontaktu nie utrzymuje ale w głowie gdzieś siedzą, głęboko, w podświadomości.
Miłego dnia!
Wiadomość dodana po 10 h 26 min 41 s:
Haha. Tak jak żelki. Śniło mi się że zjadłam całą paczkę. Wolę się oglądać w snach niż w rzeczywistości
Lata temu jak byłam w ruchu proAna zasnęłam latem w okolicach południa. Tak się zeschizowałam, że kiedy się obudziłam było jasno o myślałam że to nowy dzień (zegarki mieliśmy wskazówkowe, więc nie było podpadówki). Byłam odwiedzić babcię ktora mieszka na parterze w domu rodziców i zjadłam śniadanie xD
Później się okazało że to nie śniadanie a kolacja, natomiast bilans mocno podbiłam suchym rogalem.
W latach 2006-2010 jadłam tak aby nie przekroczyć 500kcal dziennie więc był to dla mnie wtedy cios.
Wiadomość dodana po 10 h 29 min 45 s:
Haha. Tak jak żelki. Śniło mi się że zjadłam całą paczkę. Wolę się OGLĄDAĆ w snach niż w rzeczywistości
Oglądać też, ale miało być ZAJADAĆ :< głupia autokorekta.
Pisanie na telefonie jest bardzo niewygodne
Offline
Lizzie_Raven - skoro kochasz gotować, zamieszkaj ze mną!
Pisanie na telefonie jest bardzo niewygodne
A właśnie szukam współlokatora XDDD
I masz rację, na telefonie się chujowo pisze.
Jabłko i jogurt to bardzo zdrowa alternatywa !
Miłego dnia w pracy!!
Offline
]
A właśnie szukam współlokatora XDDD
Pewnie gdyby moje życie nie potoczyło się tak, jak się potoczyło to bym była w stanie spakować walizki i zamieszkać z Tobą
Dzisiejszy bilans:
Śniadanie
- jogurt z musli - 219 kcal
Obiad
Jabłka- 165 kcal
Łącznie: 384 kcal
Jakoś na myśl o jogurcie w pracy zrobiło mi się źle. ;<
Offline
Aaaaaaaa ja chcę być w stanie utrzymać się takiego bilansu!!!!
Nie dość że tłusta rziyć to jeszcze i mózg XD
Idę pozmywać naczynia
Czy też miewasz takie napady sprzątania? Takie uczucie, że sprzątanie cię uspokaja.
Mam 3 koty więc zawsze jest co sprzątać XD
Offline
Aaaaaaaa ja chcę być w stanie utrzymać się takiego bilansu!!!!
Nie dość że tłusta rziyć to jeszcze i mózg XD
Idę pozmywać naczyniaCzy też miewasz takie napady sprzątania? Takie uczucie, że sprzątanie cię uspokaja.
Mam 3 koty więc zawsze jest co sprzątać XD
Tez bym chciała, może moje lenistwo mnie uratuje xD bo ssie mnie jak szlag!
Co do dupska i głowy- wszysyko do zrobienia
Miewam napady sprzątania przed okresem. A jak jestem bardzo głodna to idę po prostu spać.
Chciałabym kota ale mam psa i embargo na znoszenie zwierząt do domu.
Waga dzisiaj rano - 84 (4,9 kg mniej) ale już jej nie ufam. Paskudna paskudna
Bilans
Śniadanie
- jogurt + musli - 184 kcal
Obiad -188 kcal
- jogurt
- 1 nadgryziony wafel ryżowy
- jabłko
Łącznie 372 kcal
Wiadomość dodana po 22 min 22 s:
Bez kitu. Ale dzisiaj nudy w pracy, zaraz umrę o_o ..
Offline
A jak jestem bardzo głodna to idę po prostu spać.
Chciałabym kota ale mam psa i embargo na znoszenie zwierząt do domu.Waga dzisiaj rano - 84 (4,9 kg mniej) ale już jej nie ufam. Paskudna paskudna
Bilans
Śniadanie
- jogurt + musli - 184 kcalObiad -188 kcal
- jogurt
- 1 nadgryziony wafel ryżowy
- jabłkoŁącznie 372 kcal
Wiadomość dodana po 22 min 22 s:
Bez kitu. Ale dzisiaj nudy w pracy, zaraz umrę o_o ..
I znowu piękny bilansik!! Jestem z ciebie dumna
Chociaż wydaje mi się że nie powinnaś jeść tak malutko przez długi okres czasu.
Jutro zjedz jeden pożywny posilek ok 600 kcal( oprócz twojego śniadania oczywiście)
Co jak co chcemy być zdrowe a nie popadać w zaburzenia żywieniowe
Offline
Aktualizacja bilansu- 297 kcal
Jakoś brzydzi mnie jogurt naturalny poza domem. Jak wróciłam dałam mojemu psiakowi. I tyle.
Lizzie_Raven no Kurde właśnie wiem, że powinnam więcej.
Ale jestem tak leniwa kulinarnie, że czasami wolę niczego nie zjeść niż po całym dniu zapieprzu jeszcze stać przy garach, zwłaszcza, że mała ma obiad w przedszkolu, a mój małż sam sobie robi bo pracuje na zmiany. A dla samej siebie gotować to już w ogóle..
Na jutro mam makaron z mięsem i sosem w wersji fit. więc luzik
Wiadomość dodana po 12 h 26 min 07 s:
Jest mnie o 5,2kg mniej.
Waga- 83,7 kg
Na tym etapie kończę ważenie w styczniu
Plan 5kg na miesiąc zrealizowany, kolejne wejście na wagę nastąpi 1 lutego i znowu cel 5 kg mniej. A jak będzie większy spadek to też super. Ale interesuje mnie wyłącznie kwestia że każdego miesiąca od wagi z pierwszego dnia, ma być mniej o 5kg.
Miłego dzionka i do później !
Offline
Jestem z ciebie bardzo dumna!!
Tylko musisz odrobinkę więcej jeść.
Zrób sobie kurczaka z warzywami na patelnię.
Jak zrobisz więcej to masz wartościowy obiad na kilka dni.
Ja potrafiłam tydzień lecieć na jabłkach i właśnie kurczaku z warzywami.
Czułam się świetnie.
Samym jogurtem nie dostarczasz wartości odżywczych do organizmu.
Co jak co, ale nie będę cię wspierać kiedy ty próbujesz się wykończyć.
Jedz trochę więcej, spokojnie, nie przybierzesz 10 kg w jeden dzień XD
Spójrz na siebie! Schudłaś 5 kg a dopiero dzień babci jest!!!
Ty też nie bądź dla siebie niemiła. BoDy PoSiTiVitTTiTITy
Offline
Jestem z ciebie bardzo dumna!!
Tylko musisz odrobinkę więcej jeść.
Zrób sobie kurczaka z warzywami na patelnię.
Jak zrobisz więcej to masz wartościowy obiad na kilka dni.
Ja potrafiłam tydzień lecieć na jabłkach i właśnie kurczaku z warzywami.
Czułam się świetnie.
Samym jogurtem nie dostarczasz wartości odżywczych do organizmu.
Co jak co, ale nie będę cię wspierać kiedy ty próbujesz się wykończyć.
Jedz trochę więcej, spokojnie, nie przybierzesz 10 kg w jeden dzień XD
Spójrz na siebie! Schudłaś 5 kg a dopiero dzień babci jest!!!
Ty też nie bądź dla siebie niemiła. BoDy PoSiTiVitTTiTITy
Kochana moja
Generalnie staram się jeść tak aby wszystkich składników dostarczyć (jak mam czas to bilansuje tłuszcze, węgle, białka) ale przez te ostatnie dni to nie miałam czasu gotować więc sobie po prostu darowałam :<
Jutro mam niecny plan jajko zjeść. Jezu, chodzi za mną od wczoraj
Haha, te 38 kg to przybrałam w dwa lata, więc daje sobie czas na spokojnie, nie mam ciśnienia. Grunt, żeby wykonać miesięczny plan czyli każdego miesiąca musi być 5kg mniej. Wiadomo, nie uda się to trudno, życie. Ale mam taki cel.
Zawsze staram się żyć ze sobą w przyjaźni natomiast ostatnio moja wewnętrzna ja namawia mnie (Haha, jak Smigol z "Władcy pierścienia ") zeby zjeść słodycze, frytki, kebsa i nie napisać o tym. Namawiam się sama do złego! Jezu, co za rozdwojenie jaźni. XD
Później sama siebie karce za takie myślenie. Bo jak tak będę się żywić to umrę albo z otyłości, cukrzycy, chorób wieńcowych czy Bóg wie czego. A nie chce tak kijowo kopnąć w kalendarz, nie dochodząc do niczego wielkiego w życiu. Mam ogromne plany na przyszłość!
I jednym z nich jest pławić się w luksusach dlatego tak ciężko pracuje.
Wiadomość dodana po 6 h 04 min 33 s:
Bilansik
Lizzie_Raven dziękuję!
Wiadomość dodana po 12 h 24 min 29 s:
Krótko o mojej "psyche" i jak się czuje.
W całym procesie diety systematycznie odrzucam kwestie własnej duszy i głowy. Ciągle szukam sposobu jak skutecznie wykreować się, niczym w The Sims. Lęki, radości, smutki, namiętności- wszysyko, dosłownie wszystko, sprowadziłam do parteru i wrzuciłam głęboko w podświadomość.
Czuje się jak robot. Bez grama uczuć tych dobrych i zlych. Taka jałowa. Jedyne o czym myślę odkad wstanę, to to, że chce iść spać.
Z zewnątrz jestem "pozytywna", "iskierka" , natomiast to tylko wyłożony proces, cechy nakładane w pieczonych Simsach.
Są takie momenty, jak dziś. Osobiście unikam kłótni i źródeł konfliktów. Po prostu, jestem bierna bo mi tak wygodnie. W relacjach międzyludzkich też nie potrafię ze swojej strony zbudować więzi. Może za bardzo gdzieś w przeszłości bliscy mnie zawodzili, że nie potrafię już z siebie wykrzesać nic więcej.
Natomiast odczułam dziś, tutaj na forum dwie, krotkie emocke. Pierwszą byla chwila radości i pocucie ze tym razem mi sie uda wyjsc z tego cielska. A późnej niepokój. Jak dziecko, które stoi z boku i patrzy na spór bliskich z poczuciem, że traci grunt.
Nie znam Was. I prawdopodobnie nigdy nie poznam. Ale chce żebyście wiedziały, że odnajduje te zagubione kawałki siebie będąc tutaj. Z wami.
Poza odchudzaniem miałam nadzieję na to, że będę mogła przed kimś stać się słaba, zagubiona, szczęśliwa, smutna czy dumna. Że zacznę wykazywać ludzkie odruchy. Że nie będę musiała być twarda jak w życiu prywatnym, w którym ilość problemów, tematów do ogarnięcia, obowiązków i wymagań nie pozwala mi być słaba chociaż na chwilkę. Żeby tak po ludzku zapłakać
Czasami chce znowu żyć. Odetchnąć i poczuć się wolną, szczęśliwą czy chociażby smutną. Cokolwiek. Poczuć.
Wiadomość dodana po 21 h 42 min 57 s:
Czas dołączyć suple. Odpadły mnie nocne skurcze łydek.
Macie jakieś sprawdzone witaminy i minerały ewentualnie sposób na takie nieszczęście? Jakoś wyjątkowo szybko mnie to złapało..
Dzisiejszy bilans (ja dojem, to dopisze ale z góry wiem co będę jeść bo przygotowuje to dzień wczesniej, poza śniadaniem
)
Śniadanie - 157 kcal
- mandaryna
- jogurt z myśli
Obiad - 293 kcal
- jajko sadzone (2 szt- ważne bez skorupki)
- oliwa
- ziemniaki w mundurkach
- ogórek konserwowy
Łącznie- 450 kcal
Nie planuje dodatków, staram się z tym walczyć i z każdym dniem jest mi jakoś łatwiej
Offline
Ahhhh brak mi słów
Nie wiem co mam powiedzieć
Ja też ciebie nie znam a czuje, że potrzebuje z tobą się kontaktować.
Nie umiem przeżyć dnia bez twojej odpowiedzi. (co jest głupie, za szybko się przywiązuje)
Wspierajmy się wszystkie !!!
Bez wyjątku !!!!
(Ale kurcze żadnych dragów, tego nie toleruje xdxdxd)
Offline
Ooooo! (Intonujcie to jak w przypadku zobaczenia słodkiego kotka)
Bardzo się cieszę ;3 jeżeli chcesz znaleźć mnie w miejscu innym niż forum, podeślę Ci w wiadomości namiary ;D i każdej z Was, która chce poznać mnie zza ekranu. Utożsamić wpisy z twarzą.
Co do dragów - również jestem absolutnie na nie, natomiast każdy ma wolną wolę.
Aktualnie poszukuję na KFD witamin i minerałów, a jak dojdą ćwiczenia to może jakiś fat-burner? Zobaczymy
Póki co - jajko sztos! Chyba nie jadłam od roku i mnie zauroczylo
Jutro powtórka.
Offline
Joł, joł. Dziś powtórka obiadowa
Na śniadanie- jabłko - 87kcal
Obiad - jajko, ziemniak ,ogórek- 406 kcal
Żelek pasek teczowy Candy z biedry- 1szt - 54kcal
Suma- 547kcal
Jezu jak te słodycze są kaloryczne ;0 normalnie przy kaloryczności mojej diety to rzeź!
Miłego weekendu. Oby nie okazał się pogromem kalorycznym ;<
Wiadomość dodana po 16 h 22 min 20 s:
Do wczorajszego bilansu należy dodać jeszcze jednego zelka.
Ciekawość dzisiaj wzięła górę i oto mamy -5,7 kg
W ustach ciągle unosi się słodki smak spalanego tłuszczu. Hitem było dla mnie dowiedzenie się, że jest on usuwany z organizmu poprzez wydychanie.
Ze względu na duży spadek w krótkim czasie (13 dni) zaczął organizm szaleć hormonalne i nastąpiły plemienia.
Przechodziłam przez to wiele razy i zawsze moja gin każe zwolnić, bo ciało nie nadąża za tą utratą, a stężenie hormonów (przystosowane do wcześniejszej tkanki tłuszczowej, której potrzebują) szaleje.
Jak nie urok to sraczka
Miłej niedzieli!
Offline
Dzień pt. tytan szczękowy.
Świadome odstąpienie od diety przez nocne spady hormonalne.
Śniadanie- galaretka, pomarańcz
Obiad - kurczak smażony z warzywami i ryzem od chińczyka (zjadłem połowę ryżu)- ok. 500-700kcal
- żelki (ok.4 paseczki) 2 gumy mamby, pół jezyka i garść chrupków kukurydzianych mojej Malutkiej
Dzień właściwie zły nie jest pod względem tego co jadłam, bo nie jadłam moich ukochanych chipsów, frytek i miliona kilogramów czekolady. Raz w miesiącu postanowiłam sobie robić taki dzień.
Kolejny będzie w lutym.
Wyrzuty mam jak szlag ale wiem, że potrzebny był jeden dzień taki jak dziś, mimo, że mi źle.
Od jutra i tak pełna kontrola.
Miłego wieczoru
Wiadomość dodana po 12 h 08 min 31 s:
Hej. Znacie "Zbrodnia i Kara"?
Dziś właśnie na własnej skórze poznałam sens.
Po wczorajszej zbrodni otrzymałam karę pod postacią wysypki alergicznej. Coś mnie uczuliło. Hit. Już więcej jednak tego czynu nie powtórzę, bo swędzi nos jak diabli.
Plemienia śródmiesiączkowego ciąg dalszy. Zapomniałam już jak to jest mieć okres po okresie i przed okresem, przecież za kolorowo być nie może;<
Jeszcze przed pójściem do pracy ogarniam kwestie firmy, chodzę na meila, a mój małż się nie wylogowal. A tutaj - konto na FB sobie założył. Tak twierdził, że tego nie zrobi. Ja założyłam że względu na kwestie firmy - inaczej nie mogłam założyć firmowego. Ale w ogóle tam nie wchodzę, bo po co mi. Eh. Jakos niezbyt mi się ta zmiana podoba.. może jestem przeczulona? Nie wiem
Trzymam się dzielnie. I wy bądźcie wytrwałe!
Wiadomość dodana po 13 h 50 min 34 s:
Ktoś chyba ma spoznione "Blue monday", dzień absolutnie cały na nie. Nie wzięłam karty do pracy, nie mogłam wejść, straciłam cały apetyt rano. Do pracy wzięłam serek wiejski z jagodami.
Czasami zastanawiam się czy te pozorne odtrącenie wszystkiego wynika z jakiś zaburzeń na tle psychicznym pokroju depresji? A może szukam po prostu wytłumaczenia tego co dla mnie jest naturalne.
Mamy tutaj studentów psychologii. Jak myślicie?
Z przyjemnością przytulę diagnozę mojej dziwnej "Ja"
Offline
Dzisiejszy bilans- 252 kcal
Rano pomarańcza, na obiad serek wiejski z jagodami.
Cholernie ciężko dzień. Dziś tyle ode mnie bo chce żeby się już skończył.
Dobranoc!
Wiadomość dodana po 9 h 40 min 28 s:
Hej. Dziś na śniadanie serek wiejski z truskawkami, na obiad będzie makaron z pomidorami i mięsem.
Nie wiem, coraz bardziej nie lubię gotować ;< i jedzenie przestało sprawiać mi psychiczną przyjemność. Raczej stało się koniecznością i nieraz mnie już mdli.
Musli jeść nie mogę, ani owsianek bo jelita są przez to całkowicie zapchane. Niestety ale luzik. Byle do przodu.
Buziaki!
Offline
Zrozumiałe, z czasem może zrobić się ciężej. Ale trzymam kciuki, wykonujesz świetną robotę , nie poddawaj się! Tylko pamiętaj, żeby nie stracić przy tym wszystkim siebie.
Offline
W natłoku miliona spraw dawno straciłam siebie. Teraz poszukuję swojej JA Jeżeli teraz się poddam to całe moje zaangażowanie będzie bezcelowe i kolejną stratą czasu, dlatego trzymam się tego rękami i nogami.
Dzisiejszy bilans łączny- 654 kcal
Wiadomość dodana po 18 h 29 min 35 s:
Hejka.
Kocham zimę ale od paru dni autentycznie zawiewa mnie zimnem i uciekam do ciepła.
Mój małż kupił mi magnez z potasem i czymś tam jeszcze kochane chłopaczysko.
Dziś mocno ograniczony kalorycznie dzień, lekko głodówkowy. Filozofii tutaj nie ma i nie będę wynyslac jakiejś zacnej ideologii. Po prostu wczoraj nie chciało mi się gotować, ot co... xD
Miłej środy!
Offline
Wczoraj zmarł mój bliski wujek.
Czułam się jakby poziom mojej energii spadł na tryb przed spaniem.
Na wczoraj zjadłam serek wiejski, pomarańcze i mąż kupił mi bagietke z szynka i loda. Zjadłam i poszłam spać. Czuje się taka.. jakby na moja głowę i powieki spadł dziwny ciężar. Włączył się tryb samoobrony i śpiąca królewny.
Dodatkowo tracę zapał do tego miejsca. Mam wrażenie jakbym coraz bardziej pisała dla samej siebie.
Coś czuję, że jeżeli się to nie zmieni, będę szukać kolejnego forum.
Miłego dnia
Offline
Wyrazy współczucia. Rozumiem Cię forum chyba upadło, mam wrażenie, że już tylko ty i czasami nieliczne osoby się udzielają. Jeżeli zmienisz forum to zanim to zrobisz chcę tylko powiedzieć, że codziennie przez ostatnie dni wchodziłam tu, żeby czytać twoje posty. Naprawdę inspirujesz i patrząc na twoją historie dajesz nadzieje, że ja też mogę się mimo wszystko starać, co prawda może się wydawać, że to tylko niewinne posty ale jednak.
Offline
Sunflov, cieszę się, że komuś się przydają moje wypociny
Cały czas się oszukuje, że coś tu się zmieni. Chodze, sprawdzam. I cisza. Wczoraj szukałam innego forum ale wszystkie wyglądają jak cmentarzyska. Jeszcze parę dni tu zostanę, może coś się ruszy.
Ostatnie dni dały mi w dupe psychocznie i fizycznie.
O ile stan emocjonalny mogłam ukryć, opryszczka wylazła mi na pysk. Znowu. Tamto się nie wyleczyło a tu kolejne combo.
Pomysł odchudzania się z limitem 5kg na miesiąc jest dobry i zły jednocześnie. Dobry - mam realny cel. Zły- po osiągnięciu celu sobie odpuszczam. Dlatego z niecierpliwością czekam na luty. I chyba w ogóle przestanę się ważyć codziennie i będzie to miało miejsce początkiem i końcem miesiąca. I chyba muszę przestać pić takie ilości lawy.
Wczoraj reagowałam na stres wymiotami. Kto wie jak to rzygnąć na pusty żołądek ten wie co to katorga ;0 zawsze reagowałam kompulsywnym oglądaniem, a tutaj taka zmiana.
Maz jak mnie zobaczył po tych ostatnich dniach to się przeraził. Wczoraj po 18 i przedwczoraj dieta nie istniała. Tzn, inaczej. Istniała. Ale po powrocie do domu mój wygląd wskazywał na to, że zaraz zejdę i wkroczyła jednostka specjalna, która mnie wykarmiła.
I to są skutki ukrywania emocji. Nie płacze. Nie uzewnętrzniam się i teoretycznie nie jestem słaba. Ciało natomiast nie jest kompatybilne i wie co się dzieje, jest to za dużo i później chodzę z ustami jak po nieudanym powiększaniu, oczami na padnę i drzacymi dłońmi.
Wolalabym wyrzucić z siebie to wszysyko. HUh
Offline
wow to naprawde dużo na jednego człowieka, niesamowite jak silna jesteś! trzymaj się mocno, ściskam!
Offline
Zaglądam z tęsknotą. Chyba tak łatwo nie będzie odejść od Was
Offline
Hej Meggiee!! Kurcze stęskniłam się. Niby to jest tylko forum, ale jakoś odczułam sentyment do tego miejsca ( i do ciebie xd )
Każdy ma wzloty i upadki, ciągle to powtarzam XD
Może znowu zacznę zapisywać swoje "osiągnięcia" hehe
Jakoś nie umiem przestać wchodzić tutaj. Nawet nic nie wpisując. Przeglądam nowe posty innych. Nie wiem w sumie dlaczego.
Miłego wieczorku
Offline
Waga - 81 kg
Zaczęłam leczyć się na serce. I niestety złapałam koronkę. :<<
Dietę od dwóch tygodni trzymam bardzo, bardzo mocno za pysk. Wiadomo, zdarzają się chwile słabości ale nie spożywam nadmiaru kalorii, tylko bilansuje między 400-700 kcal.
Mam całkowity zakaz spożywania tłuszczy zwierzęcych, większości mięsa (tylko indyka mogę, jagnięcinę i chyba wołowe) bo mam genetyczną hipercholesterolemię -_-" wyszło calkiem przypadkowo. Ale lekarz mocno zawęził dietę i sprzedał tez leki na cholesterol. Ach, te życie buziaki i trzymajcie się
Offline
Waga - 79,8 kaboom!
Lecimy dziewczyny dalej.
Offline
Strony: 1